Translate

sobota, 3 października 2015

Rozdział 3

                                                                   3

-Spencer!
-Nie drzyj się to biblioteka, a poza tym stoję obok c...
-Zamknij się i popatrz-Pokazałam w kierunku tajemniczej osoby.
-To jest drzewo, Izzy, no wiesz roś...
-Obok drzewa!
-Nic tam nie ma.
-No przecież tam ktoś...stoi -Dam sobie rękę uciąć że ktoś jeszcze przed sekundą tam stał.
-Jesteś pewna że chcesz opuścić to miejsce, bo mi się wydaje że powinnaś tu jeszcze zostać, serio- Odwróciła się na pięcie i podeszła do innego rozdziału, byłam zbyt zszokowana by coś powiedzieć. Jak to jest możliwe, przed chwilą tam stał! Serio!
Nie mogłam dłużej wytrzymać w bibliotece, wróciłam do pokoju wcześniej uprzedzając Spencer. Musiałam umyć twarz, weszłam do łazienki i o mało nie dostałam zawału, cała łazienka jest we krwi, a na lustrze wielki napis ZABÓJCA.





                                                                      ***
Wybiegłam na korytarz i potrąciłam przy okazji Kola.
-Hej, wszystko w porządku, bo wyglądasz jakbyś zobac...
-ZAMKNIJ SIĘ, ROZUMIESZ! ON CHCE MNIE ZABIĆ -Zaczęłam płakać, rozumiecie, tak po prostu.
-Cii Izzy, cii-Złapał mnie za ręce i zaciągną do pokoju, a następnie posadził na łóżku, kucnął przede mną-Kto chce cię zabić to po pierwsze, a po drugie nie krzycz bo przeniosą cię do poziomu x.
-łazienka...- Wstał i ruszył w kierunku łazienki, wszedł i jedyne co usłyszałam to o cholera! Później chyba zaczął czyścić lustro, powoli szłam w jego kierunku.
-Co ty robisz?
-Zacieram dowody, nie trafisz tam, a teraz mnie posłuchaj, nic tu się nie wydarzyło, nikomu ani słowa o tym rozumiesz?!
-Tak...rozumiem.
-Świetnie.
-Wspomniałeś...coś...o jakimś poziomie x -wydukałam.
-Dla wybitnie psychicznych nie przeżyłabyś tam 10 minut.
Wróciłam do pokoju i oparłam się o ścianę.
-Wszystko w porządku?-Zapytał.
-Tak...Kol.
-Słucham.
-Dziękuję.
-Proszę bardzo.




===

YeY kolejny rozdział. Proszę o komentarze.









2 komentarze: